INSPIRACJE ŚWIĄTECZNE | Świąteczny Stół
Do Wigilii zostało już jedynie 5 dni – wierzyć się nie chce! Wam też tak “uciekł” ten grudzień? Ledwo organizowałam urodziny córki z końcem listopada, a tu już Boże Narodzenie. Powiem szczerze - nie “poczułam” tych świąt. Jeszcze. Natłok pracy nie pozwolił nasycić się świąteczną atmosferą ulic i sklepów. Z trudem znalazłam czas na poszukiwania prezentów - ale udało się :)
Na szczęście dziś mój ostatni dzień pracy :) Jutro wyjeżdżamy na święta – hurrra!!! A w niedzielę, jak co roku, jedziemy do Berlina (tam to można poczuć święta! Pamiętacie mój wpis sprzed roku? – klik) I nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, klimat świąt powoli mi się udziela, a moje myśli zaczęły krążyć wokół świątecznego stołu – w tym roku będzie trzeba się naprawdę postarać :)
W poszukiwaniu inspiracji przeszukałam Pinterest – jakże by inaczej. I wnioski mam takie…
Amerykanie prześcigają się w tworzeniu na swoich stołach wyrafinowanych kompozycji, stroików zajmujących niemal całą przestrzeń miedzy talerzami:
Obłędnie to wygląda. Nie ma co urywać – oczu nie można oderwać od tych kompozycji. Ale w naszej kulturze to nie przejdzie! Bo gdzie między tymi rozłożystymi gałązkami świerkowymi, dziesiątkami świeczników i lampionów, figurkami choinek i reniferów zmieścić tradycyjny bigos, karpia w galarecie i pierogi??? 12 potraw – to zobowiązuje!
:::
Ja zatem skupię się na samych talerzach – czyli jak je przyozdobić, by zapierały dech w piersiach, a ich dekoracja zastępowała dziesiątki stroików. Oryginalnie złożona serweta plus mini stroik gwarantują rewelacyjny efekt. Czasem wystarczy kawałek wstążki w odpowiednim kolorze, czasem warto dołożyć do niej małą gałązkę lub inną drobną dekorację świąteczną – i już. Oto inspiracje, które najbardziej mnie urzekły:
:::
Ehhh, zachciało się świat – dobrze, że to już tuż tuż ;) Wiecie co – co roku obiecuję sobie przystroić stół w taki efektowny sposób, i wiecie co? Co roku kończy się na tym, że stół nakrywamy w pośpiechu 20 min. przed planowaną wieczerzą. Też tak macie? W tym roku też to sobie obiecuję – ciekawe czy mi się w końcu uda ;) Nie ma co ukrywać, tak nakryty stół nie powstaje w 5 minut. Trzeba się tym zająć i przygotować sobie wszystko parę godzin (dni?) wcześniej. A ja… no cóż – raczej należę do tych tzw… spontanicznych ;)
Źródło zdjęć: pinterest.com